Sprawy nie chcieli komentować ani wiceprezes Cracovii Jakub Tabisz (z ramienia klubu odpowiedzialny za remont lodowiska), ani Marek Mazurczak. - Nie ma oficjalnego stanowiska - uciął rzecznik klubu.

Pod koniec sierpnia Cracovia zgodziła się przejąć obowiązek organizacji drugiej rundy Pucharu Kontynentalnego od Elektrenai, bowiem istniało duże ryzyko, że turniej może się nie odbyć ze względu na przedłużający się remont lodowiska w litewskim mieście.

Bezpośrednią przyczyną ponownych przenosin jest termin w którym Cracovia chciała zorganizować pucharowe rozgrywki. Z powodu przedłużającego się remontu lodowiska - planowany termin zakończenia prac minął 31 sierpnia - zawody miały zostać przesunięte o tydzień później niż zakładał to ustalony terminarz (z 17 na 24 października).

Jak się okazało nowa data koliduje z rozgrywkami ligowymi innych uczestników, którzy w piśmie wysłanym do Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie nie wyrazili zgody na takie rozwiązanie.

W tej sytuacji IIHF znowu zwróciła się do Litwinów. Ci nie zaprzepaścili już drugiej szansy. Ukończenie remontu lodowiska w Elektrenai na czas zagwarantował burmistrz miasta i litewska federacja. Turniej ma się odbyć w dniach 17 - 19 października.

Poprzednia nieudana próba organizacji Pucharu Kontynentalnego w Krakowie miała miejsce dwa lata temu. Wtedy działacze Cracovii zgodzili się na organizację tego turnieju, ale z powodu remontu hali przenieśli imprezę do Oświęcimia, gdzie spotkania rozgrywano bez udziału publiczności.

Crac

Źródło: Gazeta Wyborcza / e-hokej.pl

Fot. Craco