Terazpasy.pl / Publicystyka / Artykuły Teraz Pasy! / Pierwszy mecz, czyli jak poczułem pasję do Pasów

Pierwszy mecz, czyli jak poczułem pasję do Pasów

2019-03-09_Cracovia-Sosnowiec_720_1154

Zeszły weekend był dla mnie wyjątkowy. Od dawna chciałem zobaczyć na żywo mecz Cracovii, poczuć atmosferę prawdziwego piłkarskiego widowiska. W końcu mi się to udało i chciałbym podzielić się z Wami moimi wrażeniami – pisze w liście do redakcji Mieszko Pugowski .

Już na stadionie, ale przed samym meczem, usłyszałem jedną, bardzo mądrą myśl, która mocno zapadła mi w pamięci. Brzmiała ona: "Pierwszy raz jest tylko jeden". I choć można powiedzieć, że ta sentencja jest sztampowa, to jednak jest po prostu prawdziwa. Mój pierwszy mecz na Cracovii to coś, o czym prawdopodobnie nigdy już nie zapomnę i wątpię, że jakiś mecz przebije tamten. Cofnąłbym się jednak jeszcze przed samo wejście na trybuny. 

 Otrzymałem tego dnia zupełnie wyjątkową dla mnie możliwość wejścia na trybunę prasową i zapewne mogę mieć trochę inne odczucia, niż większość kibiców. Nie mniej, wchodząc do pomieszczenia prasowego, od razu uderzyła mnie swego rodzaju przytulność i powaga zarazem. Przez większość czasu było cicho, jednak, gdy ktokolwiek wchodził, był miło witany. Wydawało się, że każdy zna każdego. Przed meczem wypiłem tylko herbatę, bo przez ekscytację nie miałem ochoty na nic więcej.

2019-03-09_Cracovia-Sosnowiec_720_1145

I moment wejścia na trybuny. Po tym, jak zasiadłem na krzesełku z meczówką w ręku, praktycznie zamarłem. Siedziałem z głupkowatym uśmiechem na ustach, patrząc na rozgrzewających się piłkarzy. Po początkowym szoku zacząłem czekać na rozpoczęcie się meczu, szczególnie na moment wyjścia zawodników z tunelu.

Później przeżyłem drugi szok: hymn Cracovii. Czułem się podbudowany tym nieziemskim hałasem, który mnie otoczył, wczułem się w tę atmosferę i w tę drużynę.

Później rozpoczął się mecz. Mój pierwszy ekstraklasowy i pierwszy ogólnie: mecz na żywo. Bądźmy szczerzy, o nienajlepszym poziomie Ekstraklasy nasłuchałem się dużo, ale nie wiem czemu - może to z powodu euforii pierwszego meczu, może to po prostu nieprawda - ja byłem dość zdziwiony, bo mimo że poziom Zagłębia, z całym szacunkiem dla klubu i piłkarzy, nie był najwyższy, tak gra Cracovii wywołała moją (i całego stadionu) aprobatę.

Gra Cracovii w trzech słowach? Ładna, szybka, ofensywna. 1-0 do przerwy to naprawdę był najmniejszy wymiar kary dla Sosnowca. I chociaż goście mieli bardzo groźną sytuację w końcówce, to jak dla mnie wynik 1-1 byłby po prostu niesprawiedliwy.

2019-03-09_Cracovia-Sosnowiec_720_1044

Co myślałem w przerwie? Że czas mija za szybko. Byłem tak wciągnięty w to, co się działo na boisku, że pierwsza połowa mogła dla mnie trwać nawet i 90 minut. Mimo pozytywnego wyniku, w przerwie siedziałem jak na szpilkach. Trochę to było spowodowane tym, że drużyna, której kibicowałem mimo wszystko wygrywała, trochę tym, że czekałem z niecierpliwością na drugą połowę, w której miałem nadzieję na więcej emocji, no i oczywiście więcej bramek dla Cracovii.

Emocji się doczekałem, bramek w sumie też. Chociaż nie w takiej ilości, w jakiej tego oczekiwałem przed drugą połówką. Trzeba szczerze powiedzieć, że dużo bardziej emocjonująca była druga część spotkania, lecz, niestety, nie było to spowodowane piękną grą Cracovii.

Choć na początku Pasy grały przyzwoitą piłkę, to punktem zwrotnym był rzut karny podyktowany dla... gospodarzy. Miałem dzięki temu prawdziwy rollercoaster emocji. Pierwszy mecz i od razu karny dla "naszych". Szybko wszedł (oczywiście bardzo przydatny) VAR. Po dłuższej chwili weryfikacji zaczynałem się razem z innymi kibicami już dość mocno irytować. Na szczęście w końcu sędzia zdecydował.: rzut karny, który (jak się później okazało) był kluczowy dla meczu.

Po tym golu (kolejnym dla wspaniałego w tamtym spotkaniu Cabrery) Cracovia zupełnie osiadła na laurach. Gdy Sosnowiec z przypadkowej akcji strzelił bramkę, każda akcja Zagłębia powodowała u mnie palpitacje serca. Jak dla mnie (i nie tylko dla mnie, o czym przekonałem się na późniejszej, również podczas pomeczowej konferencji prasowej), niepotrzebne emocje.

2019-03-09_Cracovia-Sosnowiec_720_1154

Mecz się jednak skończył i wygraliśmy. Byłem naprawdę pełny energii i czystej radości. Cieszyło mnie to, że drużyna, której kibicowałem i na której mecz przyszedłem po raz pierwszy, odniosła zwycięstwo.

Po meczu jednak otrzymałem kolejną fantastyczną szansę: konferencja prasowa. Ona też pokazała mi, jak fajna atmosfera panuje na Cracovii. Trener Probierz nawet na zarzuty odpowiadał z bardzo naturalnym uśmiechem. Naprawdę to wszystko budowało niesamowite poczucie ciepła i koleżeństwa.

Muszę być jednak szczery: nie od zawsze byłem kibicem Cracovii. Owszem, lubiłem ten klub, ale nie czułem z nim mocnej więzi, nie czułem pasji. Ten mecz jednak wszystko zmienił. Atmosfera, doping, gra Cracovii, stadion - to wszystko sprawiło, że to, czego mi brakowało w stosunku do Cracovii, pojawiło się. I zamierzam to wzmacniać, kolejnymi meczami. 

Jeśli będę mógł przy tym coś pisać, tym lepiej dla mnie.

Mieszko Pugowski, 14 lat

Od redakcji:  A może Ty chciałbyś przeżyć mecz Cracovii na trybunie prasowej, wśród fotoreporterów na płycie stadionu, albo pojechać z naszą redakcją na mecz wyjazdowy? Napisz dowolny tekst o Cracovii, prześlij fotoreportaż lub zmontowany samodzielnie film z meczu lub innego wydarzenia Pasów i prześlij na adres: redakcja@terazpasy.pl . Najlepszym i najbardziej zdeterminowanym zapewnimy niezapomniane wrażenia! :)

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Komentarze

Boję się wygrywać będziemy z mocnymi a z beniaminkami w czapę......męcz z Nieciecza pok...
Trener Elsner świetnie wyzwolił wielki potencjał tego zawodnika.....Hasic teraz szybci...
Wymarzony początek sezonu chyba niewielu się takiego wyniku spodziewało ale tak jak już...
Wymarzony początek sezonu. Oby tak dalej. Tylko nie poddajcie w zbytnią euforię. W kole...
Najważniejsze, żeby cyfry były widoczne na plecach i nazwiska ...bo to był najwieks,y p...
Co za cymbał i bezguście, odpowiada za te przereklamowane stroje?! Ten sam co w poprze...
Co ty jakie bramki przecież grał na pozycji defensywnego pomocnika
zagral caly sezon strzeil jednego gola! coraz lepsze te transfery zbroimy sie, upadek...
post:
Praszelik
co ty opowiadasz chłop w 2 lata w serii b rozegrał 47 meczów nawet berszyński w spadają...
Nie wiem, czy ten Praszelik jest cokolwiek lepszy od Knapa, Atanasowa, Rakoczego, nawet...
Pany, zaraz pewnie sprzedaz bedzie klubu, trzeba szybko dzialac, dlatego mysle ze zara...
Zgadzam się, że klub powinien działać bardziej transparentnie. Powinni ujawnić ile zysk...
Wątpię by była umowa tak skonstruowana, że w 2046 nagle tracimy ośrodek na który wydano...
trzeba sprawdzic , jaka byla umowy przy sprzedazy akcji przez gmine, czy gmina zrobila...
Aha, a niby dlaczego Wójt Liszek ma to sprzedać Cracovii? Bo jest kibicem Pasów? Skoro...
post:
Toleczek
A Filipiak akurat jest na tyle bogaty, że jakby chciał mieć jakieś tereny koło błon to...
Tak, dzierżawa. Ponoć jest wpisana możliwość przedłużenia, ale dlatego napisałem, że na...
W głowie się nie mieści - tracimy grunty w super miejscu, które mamy w użytkowaniu wiec...
To jest dzialanie na niekorzysc spolki, samo nie ujawnienie dla puls biznesu, daje duz...
W Rącznej nie ma żadnego użytkowania wieczystego, to jest tylko dzierżawa do 2046 r. od...
Nie mogli sprzedać terenów, bo właścicielami jest Miasto, a Cracovia miała użytkowanie...
Niestety masz rację, baba wybrała gościa na prezesa a potem on tej babie sprzedaje nasz...
Rozbior Cracovii na dobre rozpoczety, najpierw 100 akcji, pozniej Cichy Kacik, nastepn...
post:
Prezes
Nikt z nich nie chciał grać w Cracovii a w przypadku Ghity i Rózgi była ostatnia szansa...